poniedziałek, 26 grudnia 2016

Koncertowo - Eluveitie - Katowice 18.12.2017


W zeszłą niedzielę po raz drugi miałam okazję być na koncercie jednego z moich ulubionych zespołów - Eluveitie zagrało w katowickim Mega Clubie.

Pozytywnie zaskoczyły mnie supporty - Netherfell wystąpiło z niesamowitą energią i prawie rozniosło scenę, zaś Helroth było zmuszone do zasłużonego bisowania. Rzadko kiedy jestem świadkiem tak dobrej rozgrzewki przed właściwym koncertem!

Samo Eluveitie spisało się całkiem dobrze. Brak Anny Murphy i reszty byłych członków był jednak dosyć odczuwalny. Mimo, że zastępująca ją Laura Fella spisała się na medal, to jednak czuć było różnicę. Przez mniejszą ilość spokojniejszych piosenek Eluveitie straciło trochę ze swojego folkowego charakteru - koncert wypadł o wiele bardziej metalowo niż rok temu w Krakowie. Czy to na plus czy na minus? Dla mnie niestety był to lekki minus - zawsze uwielbiałam ten bardziej folkowy charakter jaki miał np. album Evocation I - The Arcane Dominion. Zabrakło też mojej ulubionej Slania's Song, Usłyszeliśmy jednak chyba pierwszy dobry news od czasu odejścia Anny - Chrigel Glanzmann na koncercie wspominał, że powstaje Evocation II. Co prawda takie plotki były już w zeszłym roku, ale może po zmianach w składzie może coś w końcu ruszy w tym temacie.

Ogólnie koncert mogę zaliczyć do udanych. Ale. Zespołowi brakowało pewnej energii i chyba nie jestem jedyną osobą, która odniosła takie wrażenie - widownia była zdecydowanie mało żwawa jak na standardy, do których przywykłam. Może trochę zawinił dzień (niedziela!), może zimowa pora, ale nawet będąc na samym przodzie nie czułam zbytniego rozentuzjazmowania wśród tłumu. Czyli niby dobrze, niby fajnie, ale jednak brakowało pewnej magii, którą niewątpliwie odczuwałam rok temu w Krakowie.

Ciekawi mnie, w którą stronę zabierze zespół Chrigel. Ale o tym przekonamy się dopiero przy ukazaniu się nowego albumu :)